Po ostatniej komedji Kiedrzyńskiego nasuwa się następująca refleksja: Jakże łatwo i z jak wielką swobodą nasza dzisiejsza twórczość komedjowa idzie śladami djalektyki publicystycznej i dziennikarskiej. Dotychczas-i zwykle - teatr stwarzał własnych ludzi, przynosił syntetyczne ujęcia, wykuwał przysłowia, powiedzenia, fragmenty djalogów; szły one następnie w życie, stawały się własnością ogółu, przyswajane i przetrawiane, jako szczególna forma rzeczywistości artystycznej. Dzisiaj odbywa się proces odmienny. Samoistna, ideowa, psy chologiczna i konstrukcyjna postawa teatru poszła na służbę publicystyki i przypadku. Jeszcze nie zdążyliśmy wykrzesać żadnej pozytywnej St. Kiedrzyński. wizji naszego życia, jeszcze nie zdołaliśmy duchowo przystosować się do nieskończenie odmiennych warunków bytowania, a już zaczynamy od karykatury, groteski i kabaretu. Jest w takiem nastawieniu się artysty do życia głębokie bezprawie. Całe obszary spraw
Tytuł oryginalny
Teatry Warszawskie
Źródło:
Materiał nadesłany
"Świat" nr 1