V Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych TrotuArt w Łodzi relacjonuje Marta Olejniczak w Gazecie Wyborczej - Łódź.
W weekend przez Piotrkowską przemaszerował korowód szczudlarzy, mimów i muzyków w białych cylindrach [na zdjęciu]. To nakrycie głowy jest znakiem rozpoznawczym 5. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Ulicznej "TrotuArt". W ciągu dwóch dni na ulicy można było zobaczyć dwadzieścia widowisk Uliczne występy mają długą tradycję. Już w czasach antyku grecki aktor Tespis grał na ateńskim rynku. Tradycja występów poza budynkiem teatru przetrwała w średniowiecznych dramatach religijnych wystawianych przed kościołami lub na placach. Wyjście z zamkniętej przestrzeni teatru pozwalało nawiązać bliski kontakt między artystami a widzami. Z czasem do jarmarcznych widowisk wprowadzono treści polityczne, a ulica stała się publiczną trybuną. Współczesne widowiska uliczne wypełniają kalendarze miejskich imprez. Są traktowane jako jarmarczna rozrywka pozbawiona wartości artystycznych. Występy muzyków, żonglerów i mimów traktuje się jako maskarady doros�