W ubiegłym tygodniu zakończyła się batalia o przyszłość TR Warszawa. Przez prawie rok teatr był w zawieszeniu, gdy Grzegorz Jarzyna odmówił podpisania niekorzystnego kontraktu, w którym zabrakło gwarancji finansowania i utrzymania siedziby - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej
Był pierwszym dyrektorem , a być może także w Polsce, który postawił się urzędnikom. Co prawda przestał być dyrektorem naczelnym (został nim jego dotychczasowy zastępca Wojciech Gorczyca), ale zyskał wiele. Gwarancję, że miasto będzie utrzymywało siedzibę teatru aż do wybudowania nowej na pl. Defilad. Pół miliona złotych więcej dotacji podstawowej, dodatkowe środki na premiery z Ministerstwa Kultury. I satysfakcję ze zwycięstwa w nierównym starciu z urzędem. Co stracił? Martwy rok, w którym nie było premier po raz pierwszy od otwarcia Rozmaitości w połowie lat 90. Propozycje koprodukcji, których teatr nie mógł zrealizować z braku pieniędzy. Zapewne też wielu widzów. Wszystko to da się jeszcze nadrobić. Jarzyna zapowiada na wiosnę dwie premiery, otwiera także teatr na współpracę z innymi organizacjami, cykle wykładów będzie miał tu Instytut Sztuk Performatywnych. Ale koszty zamrożenia działalności publicznej instytucji na prawie r