Na tekście Różewicza Jerzy Jarocki zbudował przedstawienia olśniewające wyobraźnią i inwencją. Zrealizował prześwietlone jasnością, rozpostarte aż po horyzont hałdy śmiecia, w jakim pełza i kopuluje samo życie sczepione w miłosnym uścisku lub śmiertelnej walce, wśród ponętnych dziewcząt i dystyngowanych emerytów, w przytomności Matki, która "siedzi na jajach, oczywiście w przenośni", i jest na równi z innymi aktorką, ale i jakby kreatorką tego teatrum mundi, jaki reprezentuje i stwarza zarazem. Sukces Jarockiego to przede wszystkim znakomita teatralizacja różewiczowskiej wizji. Wydobycie z niej niespodziewanych napięć, wytrawne wzbogacenie działań, przesycenie ich ostrym, groteskowym komizmem - wyraźniej i pełniej, niż dzieje się to w tekście utworu. Komizm ten i groteska, żrąca ironia i rytm akcji są niezaprzeczonym wkładem teatru w sukces przedstawienia i walor utworu. Wkładem reżysera i aktorów, z których Maja Komor
Tytuł oryginalny
Teatrum Mundi T. Różewicza (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 38