>>> "Ósmy dzień tygodnia" według Marka Hłaski z Teatru Dramatycznego jest przedstawieniem po prostu zupełnie nie wyreżyserowanym. Marek Wilewski wykazał absolutną bezradność budowania klimatu scen, konfliktów, komponowania sytuacji. Aktorzy awanturują się bez przerwy, a wynika z tego tylko to, że trzydzieści lat temu dziewczyna nie miała gdzie się przespać z chłopakiem. Oczywiście, jeżeli chciała to zrobić przyzwoicie, na łóżku, a nie w parku czy na śmietniku.<<<
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 24