"Halka Spinoza" Jerzego Grzegorzewskiego w Teatrze Narodowym jest artystycznym powrotem do formy teatru uprawianego przez tego wybitnego reżysera w warszawskim Studio. Powrotem nieudanym. W klimat Studio wpisuje się nawet tytuł spektaklu "Halka Spinoza albo Opera utracona albo Żal za uciekającym bezpowrotnie życiem". Typowy dla warsztatu Grzegorzewskiego jest montaż tekstów Witkacego, księdza Józefa Tischnera, Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Są one tworzywem dialogów. Ich dramaturgiczne spoiwo stanowi wymyślona przez reżysera literacka fikcja. Przebywający w Zakopanem Witkacy (Krzysztof Wakuliński) kręci film inspirowany Moniuszkowską "Halką". Anegdota jest arcyprzednia, również dlatego, że Witkiewicz gardził filmem. Pomysłu starcza jednak na kawiarniany żart. Tymczasem Grzegorzewski oparł na nim półtoragodzinne przedstawienie, w którym niemal każda scena da się sprowadzić do jednego mianownika - zderzania artystowskiej pustki z autentycznoś
Tytuł oryginalny
Teatralny Titanic
Źródło:
Materiał nadesłany
She