EN

15.01.2009 Wersja do druku

Teatralny ostry seks w kruchcie

Organizowanie prostytutek w formacje parazakonne wydaje się problemem żywo przejmującym dyrektorów warszawskich scen. Po "Pan-talonie i wizytantkach" Maria Vargasa Llosy (o siostrach niosących wolną, acz płatną miłość żołnierzom w puszczy amazońskiej) w Teatrze Studio także Teatr na Woli zajął się seks-misjonarkami. "Siostrami przytulankami" nazwały się dwie profesjonalistki zatrudnione, by ulżyć zakonnikom w trudach celibatu. Ich sprowadzenie uchwalono demokratycznie po serii bójek i homoseksualnych zbliżeń wśród braci. Miały rozładować atmosferę, wprowadzić w zapuszczone klasztorne mury "kobiecą rękę", a przy okazji uwolnić się od świata alfonsów i "opiekunów". Marek Modzelewski (autor m.in. "Koronacji" o kryzysie egzystencjalnym trzydziestolatka, "Dotyku" o Coming outach, "Imienin" wystawianych niedawno przez Teatr Radia TOK FM) wykorzystał stary schemat znany od "Dam i huzarów" Fredry po "Seksmisję": jednopłciowe społeczności są moż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza, nr 12

Autor:

Joanna Derkaczew

Data:

15.01.2009

Realizacje repertuarowe