EN

29.03.2018 Wersja do druku

Teatralny Oscar

Ponieważ stale narzekamy na dzisiejszy teatr, wycieczka do Rzymu i obejrzenie kilku prezentowanych tam przedstawień utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie jest u nas gorzej niż gdzie indziej. Teatr współczesny pod każdą szerokością geograficzną szuka nowego języka sceny w nowoczesnych technologiach przekazywania obrazu, politycznej publicystyce, a coraz rzadziej w dobrej literaturze. Na razie bez większego powodzenia, więc nie można mówić o wyjściu z kryzysu. Artystów klasy Strehlera, Brooka czy Lupy na razie nie dostrzegłam - pisze Elżbieta Baniewicz w Twórczości.

Czym są Oscary filmowe, wiadomo - najbardziej pożądaną nagrodą. Uroczystość ich wręczania, ten wielki show w Kodak Theatre w Los Angeles oglądają z ekscytacją miliony widzów na świecie. W teatrze tak dobrze nie ma, choć niejednokrotnie przedstawienia przewyższają swą zawartością myślową i ujęciem aktorskim infantylne często produkcje Hollywoodu. Tę "dziejową" niesprawiedliwość postanowił wyrównać, choćby w niewielkim stopniu, francuski minister kultury Jack Lang. Wiele lat temu wymyślił The Europe Theatre Prize, przyznawaną "osobowościom lub zespołom teatralnym zaangażowanym w realizację wydarzeń kulturalnych promujących zrozumienie i wymianę doświadczeń między ludźmi". Dość to szerokie pojęcie, niemniej jury, powoływane za każdym razem spośród członków Międzynarodowego Zrzeszenia Krytyków Teatralnych (AICT) afiliowanego przy UNESCO, laureatami teatralnego Oscara czyniło wybitnych artystów teatru. Od początku nagrodzie patronu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatralny Oscar

Źródło:

Materiał nadesłany

Twórczość nr 3

Autor:

Elżbieta Baniewicz

Data:

29.03.2018

Wątki tematyczne