Ponoć trzepot skrzydeł motyla w jednym krańcu świata może być kamyczkiem, który uruchomi lawinę zdarzeń doprowadzających do tego, że gdzieś indziej obsunie się ziemia... Tak samo jest w życiu. Czasem pozornie nieważne fakty wywołują takie, o których nawet by się nam nie śniło! Tak było z przyjaźnią znakomitej warszawskiej aktorki Anny Chodakowskiej i tarnobrzeskiego teatrologa Andrzeja Wilgosza - o wystawie dokumentującej dorobek artystyczny warszawskiej aktorki z lat 1973-2009, pisze Magdalena Dziubak w Tygodniku Nadwiślańskim.
PROLOG Choć Anna Chodakowska stworzyła wiele znakomitych kreacji, zwłaszcza teatralnych, o jej istnieniu wiedzą tylko prawdziwi miłośnicy Melpomeny. Na taki stan rzeczy niemały wpływ ma z pewnością to, że aktorka ta nie opowiada o swoim życiu na łamach brukowców, a od występów na parkiecie "Tańca z gwiazdami" znacznie wyżej ceni te na deskach teatrów. Poza tym od kilku lat nieobecna jest w filmie i telewizji. 19 listopada znacznie powiększyło się grono osób, które nie tylko dowiedziały się, kim jest Anna Chodakowska, ale także dały się oczarować jej talentowi. Tego właśnie dnia przyjechała ona do Tarnobrzeskiego Domu Kultury, by monodramem pt. "Msza wędrującego" zainaugurować XXXII Barbórkową Dramę Teatralną. Nim jednak kurtyna poszła w górę, grająca na co dzień w Teatrze Narodowym aktorka spotkała się z tarnobrzeską młodzieżą, której opowiedziała o tajnikach swej pracy. Później zaś wzięła udział w otwarciu poświęconej jej