To, co robią, samo w sobie jest zjawiskiem socjologicznym, bo tam, gdzie się pojawią, dają dowód tego, że jak się czegoś pragnie, to można to osiągnąć - mówiła Irena Telesz przed sobotnim benefisem Teatru Rodziny Korzunowiczów.
Sobotnie spotkanie z okazji 35-lecia działalności Teatru Rodziny Korzunowiczów pokazało, jak wiele osób ceni ich dorobek artystyczny. W sali Muzeum Nowoczesności w Olsztynie nie było wolnego miejsca, część gości musiała zadowolić się staniem. Ale było warto, jubileusz swoimi minirecitalami uświetnili m.in. Stefan Brzozowski oraz Marian Czarkowski, nie zabrakło występów samych jubilatów, którzy pokazali kilka swoich etiud, skierowanych raczej do starszej widowni. - Ale to przede wszystkim teatr małego i młodego widza, nawet mój syn uczył się legend na ich występach - mówi Katarzyna Masiewicz z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie, organizującej imprezę jubileuszową. - Dzieciaki oglądają przedstawienia jak zahipnotyzowane, myślę, że to zasługa magii państwa Korzunowiczów, wynikającej z ich naturalności, bezpośredniości i kontaktu z odbiorcą. Ucieczka od dosłowności Teatr Rodziny Korzunowiczów jest w zasadzie nazwą umowną, stw