- Festiwal jest momentem konfrontacji różnego rodzaju poglądów - już nie tylko sposobów kształcenia w różnych miejscach na świecie - ale w ogóle poglądów dotyczących rzeczywistości - mówi ANDRZEJ STRZELECKI, rektor Akademii Teatralnej w Warszawie.
Pierwsza edycja Międzynarodowego Festiwalu Szkół Teatralnych odbyła się w 2002 roku z okazji uczczenia 70. rocznicy powstania Akademii Teatralnej. Jest to jednak pierwsza edycja pod Pana "przewodnictwem", jakie są Pana oczekiwania wobec tego, co może przynieść festiwal? - Przyznam, że specjalnie nie świętuję tego jubileuszu. Dla mnie najistotniejszy jest fakt spotkania młodych ludzi, którzy poprzez teatr postanowili rozmawiać o świecie. Festiwal jest momentem konfrontacji różnego rodzaju poglądów - już nie tylko sposobów kształcenia w różnych miejscach na świecie - ale w ogóle poglądów dotyczących rzeczywistości. To fantastyczne, że ci młodzi ludzie wybrali teatr jako formę rozmowy o tym, co się wokół dzieje. Mam nadzieję, że to będzie udane spotkanie, a bazą do tego jest zebranie tych młodych, którzy mają w sobie rodzaj optymizmu w stosunku do świata, wynikającego już z samego faktu zajmowania się teatrem. I tak nawet skrajnie pesymi