"Niepoważna śmierć" Jerzego Szczudlika w reż. Mariusza Pilawskiego w Teatrze Małym w Manufakturze w Łodzi. Pisze Piotr Grobliński w portalu e-kalejdoskop.pl.
Tęsknię do klasycznego teatru sensacji, do kryminalnej zagadki rozwiązywanej na scenie przez przenikliwego komisarza. Niestety, takich rzeczy już się nie grywa. "Niepoważna śmierć" Jerzego Szczudlika, którą w Teatrze Małym wyreżyserował Mariusz Pilawski, też jest raczej kryminalną komedią z wyraźnie zaznaczonym wątkiem dotyczącym teatru. Jeżeli dodamy, że wśród postaci pojawiają się reżyser Zadufany (Witold Łuczyński) i aktor Talencki (Marek Kołaczkowski), że komisarz prowadzący śledztwo ma inklinacje do wypowiadania filozoficznych sentencji i że ważnym kontekstem jest w całym przedsięwzięciu Szekspir, łatwo można zrozumieć, że widz może się czuć zdezorientowany. Po prostu nie wie, czy ma płakać po zamordowanym wielkim aktorze, zastanawiać się, kto jest mordercą czy śmiać się z nieraz mocno rubasznych dowcipów? A może myśleć o różnych teatralnych konwencjach, o których dyskutują bohaterowie? Tekst sztuki o morderstwie w cza