Satyryczne rosyjskie humoreski stały się idealnym pretekstem do rozważań o stosunkach panujących w teatrze - o "Ciętych historiach" w reż. Bartosza Zaczykiewicza w Teatrze Współczesnym w Szczecinie pisze Ewa Uniejewska.
Bardzo często reżyserzy sięgają po teksty literatury dawnej, by pokazać, że nie straciły one aktualności. Posługują się opowieściami odległymi nie tylko czasowo, ale i geograficznie, by uzmysłowić widzom ich uniwersalną obecność - "tu i teraz". Podobnie zrobił Bartosz Zaczykiewicz, biorąc na warsztat utwory Arkadija Awierczenki, popularnego na początku ubiegłego stulecia rosyjskiego pisarza. Znalazł w sobie jednak odwagę, by zamiast kolejnej prostej uniwersalizacji, stworzyć wypowiedź własną, w pełni autorską. Satyryczne rosyjskie humoreski stały się idealnym pretekstem do rozważań o stosunkach panujących w teatrze. Spektakl zaczyna się wraz z wejściem na scenę trójki aktorów, którzy - wdzięcząc się do widowni - "rozweselają śmiechem swoim licznych obywateli". W tym teatrze nikt nie ma złudzeń, że aktorzy cokolwiek przeżywają, uzewnętrzniają swe uczucia. Stan gry ogłoszono już na samym początku; z czasem zostaną zdemaskowane jej