EN

6.10.2007 Wersja do druku

Teatralna wydmuszka

"Metoda" w reż. Piotra Łazarkiewicza w Teatrze Komedia w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.

"Metoda" Galcerana z warszawskiej Komedii to teatralny szwindel. Pod płaszczykiem rozrachunku ze światem wielkich korporacji kryje aktorską i reżyserską miernotę. Nie mamy szczęścia do katalońskich dramaturgów. Swojego czasu grywano u nas "Po deszczu" Sergi Belbel. Po kilku wystawieniach słuch o autorze zaginął. Po obejrzeniu "Metody" w stołecznym Teatrze Komedia mam pewność, że Jordi Galcerana czeka jeszcze szybsze zapomnienie. Pozornie to rzecz z ambicjami. Pisarz bierze pod lupę świat bezdusznych korporacji. Nieważne - warszawskich czy barcelońskich - sztuka ma być uniwersalna. Zamyka czworo bohaterów w pokoju bez okien i każe im prowadzić ze sobą bezwzględną grę. Stawką jest ponoć posada dyrektora finansowego prestiżowej firmy. Warto więc ździebko się upodlić. Atrakcyjność "Metody" kończy się na kilku mocnych replikach. Autor nie ma pomysłu na postaci, a reżyser Piotr Łazarkiewicz dokłada własne błędy. Spektakl w Komedii n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatralna wydmuszka

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik online/05.10

Autor:

Jacek Wakar

Data:

06.10.2007

Realizacje repertuarowe