Z wielowątkowej narracji Jędrychowskiego wyłania się zbiorowy portret związanych z teatrem Polaków na Kresach w XIX wieku, często awanturników i intrygantów, żyjących przeważnie w biedzie i niedostatku, telepiących się zimą i latem na wozach, jak cygański tabor, po miastach i miasteczkach Grodzieńszczyzny, po jarmarkach i kontraktach szlacheckich - Barbara Soła pisze w Odrze o "Teatrach grodzieńskich 1784-1864" Zbigniewa Jędrychowskiego.
Leitmotivem "Teatrów grodzieńskich 1784-1864" Zbigniewa Jędrychowskiego jest sprawa dachu. W 1802 roku dach w budynku teatru na Horodnicy w Grodnie wymagał reperacji (razem z sufitem). W 1826 roku horodniczański dach znów potrzebował remontu: zdjęcia dachówki i założenia nowych gontów, które zamierzano pomalować czerwoną, olejną farbą. W 1852 roku do restauracji dachu należało zakupić dachówkę czerwoną i rowkowaną. W 1855 roku dach, częściowo przykryty deskami, znów przeciekał. By ustalić okoliczności kolejnych remontów dachu teatru w Grodnie, Jędrychowski przebadał archiwum w nadniemeńskim mieście. Badania w archiwach w Wilnie, Mińsku, Kijowie, Petersburgu, Moskwie pozwoliły mu na napisanie historii osiemdziesięciu lat polskiego teatru na Kresach z podobnym wyczuciem konkretu i szczegółu. Z książki poznajemy składy kilkudziesięciu trup aktorskich, ich repertuary (nieraz z dokładnością do jednego dnia), trasy wędrówek, perypetie artysty