Szczeciński Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt już niewiele ma wspólnego ze swoją nazwą. Trudno jednak winić za to organizatorów; obecny kształt festiwalu to pokłosie dzisiejszego życia teatralnego - pisze Magdalena Raszewska w Teatrze.
Należę do weteranów szczecińskiego Ogólnopolskiego Przeglądu Zawodowych Teatrów Małych Form początkowo, a Przeglądu Teatrów Małych Form Kontrapunkt dziś. Od przeszło trzydziestu lat co jakiś czas biorę udział w towarzyszącej mu refleksji teoretycznej. W czasach 13 Muz na zaproszenie Edmunda Kieszkowskiego usiłowałam odpowiedzieć na pytanie, czym są małe formy w teatrze, i już wtedy, w 1979 roku, mieliśmy z definicją pewien problem. Wszyscy wyczuwali intuicyjnie, o co chodzi, ale nikt nie podejmował się ustalić granic tego terminu. Zgodziliśmy się wówczas, że teatr małych form to chyba po prostu teatr nieduży, teatr "przenośny", teatr, którego istotą pozostają zawsze bodźce ideowe i artystyczne, ciekawość świata, zachwycenie bogactwem i możliwościami sztuki, szukanie nowych form wyrazu artystycznego i nowych form porozumienia z widzem. Teatr małych form nie udaje prawdy, lecz jest prawdą, a autentyczność i szczerość to coś, co świad