"Dzieła wszystkie Szekspira" w reż. Włodzimierza Kaczkowskiego w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.
W domu powieszonego nie mówi się o sznurze. To jedno zdanie mogłoby wystarczyć za recenzję przedstawienia "Dzieła wszystkie Szekspira (w nieco skróconej wersji)", które wprowadził na afisz łódzki Teatr Powszechny. W "Powszechnym", nie dość że Szekspira powieszono, to jeszcze huśtano na sznurze. Tekst (bo przecież nie teatralna sztuka), napisany i wystawiony w Edynburgu przez trzech amerykańskich studentów 10 lat temu, miał być kpiną z narodowej chluby Anglików. O ile jednak można darować targanie świętości trzem wesołkom, zajętym zabawnym "odbrązowieniem mitu", to trudno zgodzić się na jego wystawianie w profesjonalnym teatrze przez dyplomowanych aktorów. W Teatrze Powszechnym do zagrania 37 dramatów stradfordczyka zaangażowano trzech dojrzałych artystów. Reżyser Włodzimierz Kaczkowski polecił im przystroić się w rajtki, wymiotować niby "na stronie", krygować się przed zagraniem "Otella" ze względu na rasę tytułowego bohatera tragedii i