"Stalowe magnolie", spektakl warszawskiego Teatru Syrena, miał zagościć w ubiegły poniedziałek [14 marca] na scenie Teatru Polskiego. W ostatniej chwili go odwołano, a widzowie muszą się teraz wykazać stalowymi nerwami.
- Na drugi dzień zgłosiłem się do kasy teatru, gdzie za 90 zł kupiłem bilet - opowiada nasz Czytelnik. - Chciałem odzyskać pieniądze, ale zamiast nich od pani w kasie dostałem karteczkę z numerem telefonu do organizatora. Czytelnik dodzwonił się do agencji Nord-Region z Koszalina, która wynajęła od Teatru Polskiego scenę na "Stalowe magnolie". Usłyszał, że po zwrot pieniędzy ma się zgłosić do... kasy teatru. -Czy teatr i agencja mogłyby ustalić, kto i kiedy wypłaci mi pieniądze? - denerwuje się Czytelnik. - Ustalamy nowy termin spektaklu, w teatrze wisi ogłoszenie, że bilety nie tracą ważności - dowiedzieliśmy się od organizatora. - A jeśli ktoś chce wcześniej odzyskać pieniądze, to niech poda nas do sądu. Ewa Witkowska z działu marketingu Teatru Polskiego: - Czekaliśmy na pieniądze za bilety, które miała nam zwrócić agencja. Nie wywiązali się jednak ze swoich obowiązków. Jest nam przykro, że tak się stało, raczej nie przedłuży