"Teczki" Teatru Ósmego Dnia na Olsztyńskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Ewa Jarzębowska w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.
Olsztyńska widownia Spotkań Teatralnych w środę zobaczyła "Teczki" legendarnego Teatru Ósmego Dnia. Idąc na przedstawienie bałam się martyrologii - sztuki o dręczeniu artystów przez SB. Na szczęście tak nie było. "Teczki" to nie jest typowy spektakl, bo trudno mówić o teatrze, gdy czwórka aktorów siedzi na scenie, czyta dokumenty na swój temat, które przez lata zgromadziła bezpieka i przeplata to fragmentami dawnych spektakli. Język, obserwacje agentów i plany zwerbowania nowego TW brzmią groteskowo. Ci, którzy przygotowywali te raporty, wspięli się na wyżyny absurdu, choć pewnie nie mieli o tym pojęcia. Artyści Teatru Ósmego Dnia zachowali ogromny dystans do informacji znalezionych w swoich teczkach w archiwum IPN. Dziś jako figuranci, czyli osoby inwigilowane przez SB, mogą się z tego śmiać, ale z akt bije grozą. Zwykła studencka impreza mogła zostać uznana za wrogą działalność antysocjalistyczną. A TW donosił: "[Studenci - red.]