Uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 37 z Tychów przygotowali sztukę teatralną, w której w śląskiej godce przekonują, że warto walczyć ze stereotypami związanymi z pochodzeniem. Może się od nich czegoś nauczymy? - pisze Agata Pustułka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Janek jest Ślązakiem. Uczniem podstawówki. Pięknie godo, ale kiedy przeprowadza się z Jankowic do Tychów i przychodzi do nowej szkoły, dzieci zaczynają się z niego wyśmiewać. - Mówisz jak wieśniak. To jakieś disco polo - obrażają go i nie chcą, żeby grał z nimi w szkolnym kółku teatralnym. Tylko Martyna wspiera Janka, czym zresztą naraża się rówieśnikom. Dochodzi nawet do pobicia chłopca. Koledzy z klasy niszczą mu rower. To dramatyczny zwrot akcji. Sztuka kończy się jednak happy endem. Martyna zaprasza do szkoły swojego ojca i dziadka, którzy tłumaczą koleżankom i kolegom, jak skomplikowane są śląskie losy. W wielu z nich znajdzie się rodowity Ślązak, czyli pniok, krzok, czyli taki, który przyjechał na Śląsk i zdążył zapuścić korzenie oraz ptok, czyli nowy. By ludzie na Śląsku żyli w zgodzie W sztuce zespołu teatralnego Bombon to Janek jest traktowany jak ptok, chociaż jest jak najbardziej pniokiem. Pokręcone? Jak ktoś