POD datą 9 maja 1912, Franz Kafka odnotował: "Wczoraj wieczór z Pickiem w kawiarni. Jak mimo całego niepokoju trwam przy swej powieści, zupełnie jak posąg na pomniku wpatrzony w dal i trzymający się mocno postumentu". A w rok później: "24 maja 1913. Przechadzka z Pickiem. Pycha, bo uznałem "Palacza" za utwór tak dobry. Wieczorem odczytałem go rodzicom; nie ma lepszego krytyka niż ja sam, gdy czytam przed możliwie niechętnie przysłuchującym się ojcem. Sporo mielizn przed niedostępnymi prawdopodobnie głębiami." W tych dwu lapidarnych notatkach zamyka się cały Kafka. Samotny jak pomnik, wsłuchany w gardzącego jego pisarską pasją ojca, pełen poczucia własnej wartości i równocześnie trawiony wątpliwościami. "Palacz" to fragment "Ameryki", owej niedokończonej powieści, otwierającej trylogię samotności, którą uzupełniły: "Proces" i "Zamek". Max Brod - przyjaciel Kafki, któremu zawdzięczamy ocalenie pośmiertnej spuścizny pisarza, pisał o "Ame
Tytuł oryginalny
Teatr z Oklahomy
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny Nr 43