To jedyna taka scena w Europie, a do niedawna jedyna na świecie. Teatr Żydowski w Warszawie ma już 60 lat - pisze Kamila Szymańczyk w idziemy.
Jeszcze do końca II wojny światowej ojczyzną prawdziwego stówa żydowskiego, duchową "ziemią obiecaną" byl wschód Europy. Tylko Żydom polskim udało się stworzyć własny, specyficzny, jedyny w swoim rodzaju świat duchowy, filozoficzny, obyczajowy. Nie był podobny do żadnego innego i w gwiazdozbiorze stanowił planetę, na którą skierowane były oczy Żydów i nie-Żydów całego świata. Nie można było, będąc w Warszawie, nie pójść do dzielnicy Północnej. Adolf Rudnicki po latach wspominał w swojej książce "Teatr zawsze grany": "Ilekroć się znajduję na Grzybowie, czuję obecność duchów; ciżba bez twarzy obejmuje mnie kołem. Była to dzielnica handlowa zdominowana przez kupców żelaznych, powroźniczych. Była to również, choć brzmi to nieprawdopodobnie, dzielnica poetów i artystów." Dziś przypomina o tym warszawski Teatr Żydowski, który od kilkudziesięciu lat stara się pielęgnować i ocalać od zapomnienia kulturę jidysz - przypominać j