Świat kreowany w dramatach Magdy Fertacz jest manifestacyjnie niepełny, fragmentaryczny, jakby poszarpany. Kolejne teatralne obrazy nie budują spójnej, zamkniętej całości, nie wynikają z siebie w sposób oczywisty. Wydają się wyłaniać i zapadać w próżnię - obojętności ("Absynt") albo niepamięci ("Trash Story"). Brak płynnego przepływu fabuły powoduje, że między scenami iskrzy, powstaje napięcie, rodzą się dodatkowe znaczenia W "Absyncie" akcja podporządkowana jest odtwarzanej taśmie z pożegnalnym nagraniem Karoliny oraz sekwencji scen pokazujących jej relacje z rodzicami i niedoszłym mężem. Chronologia zdarzeń wydaje się mocno zaburzona - w niektórych rozmowach z matką i ojcem dziewczyna ma świadomość swojej samobójczej śmierci. Magda Fertacz nakłada na siebie dwa momenty czasowe, narusza zewnętrzną logikę zdarzeń. Ich rzeczywista kolejność nie jest istotna, dramat podporządkowany jest nie chronologii, lecz rytmowi świadomości boha
Tytuł oryginalny
Teatr wyznania. O dramatach Magdy Fertacz
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 9