Poznań w czasie II wojny światowej miał się stać wzorcowym nazistowskim miastem w "jasnowłosej" prowincji Warthegau. Do realizacji tych zamierzeń Niemcy chcieli wykorzystać nie tylko armię, partię, Gestapo i SS, ale także kulturę, sztukę, muzykę, a nawet architekturę - pisze Szymon Mazur w portalu kultura.poznan.pl.
Ważną rolę w procesie ponownej germanizacji Poznania miał odegrać teatr. Na ponad pięć lat na gmachu poznańskiego Teatru Wielkiego zawisły flagi ze swastyką, zespół wymieniono na niemiecki, a w repertuarze zaczęły dominować monumentalne dzieła Richarda Wagnera. Okupant zdecydował o przekształceniu dawnej Dzielnicy Cesarskiej w rządową. Przy An der Paulikirche Strasse (obecnie ul. Fredry) w Collegium Maius mieściło się Prezydium Policji, w tym siedziba Kripo (policja kryminalna). W zamku swoją siedzibę miał gauleiter Kraju Warty, a po drugiej stronie ulicy, w budynku poczty - NSDAP. Aula Uniwersytetu Poznańskiego stała się aulą Uniwersytetu Rzeszy, a na ulicach odbywały się propagandowe marsze i defilady pod sztandarami ze swastyką. Już w listopadzie 1939 r. w Teatrze Wielkim odbył się wielki nazistowski wiec z okazji objęcia przez Arthura Greisera władzy w Warthegau. Od tego czasu teatr stał się bardzo aktywną instytucją kulturalną, a pr