"Królowa Śniegu" w reż. Janiny Niesobskiej w Teatrze im Jaracza w Łodzi. Pisze Małgorzata Karbowiak w e-kalejdoskopie.
W "Królowej śniegu" Andersena w Teatrze im. Jaracza prawie nie ma śniegu! Nawet w kryształowym pałacu władczyni lodowej krainy, choć przysięgłabym, że tam wieje chłodem. Chodzi bowiem o to, by budzić skojarzenia. U trzylatków - oswajając z pojęciami dobra, zła, przyjaźni, tęsknoty, a także rzeki, wiatru, drogi, nie mówiąc już o ludzkich przypadłościach. U starszych braci tych maluchów - z językiem teatru. I jego szlachetną swoistością. Udowadniając na baśniowych perypetiach, jak ważna w życiu jest wyobraźnia. I impulsy ją pobudzające. Może taka lekcja przydałaby się od czasu do czasu naszym politykom? Andersen, co wiadomo od iluś tam pokoleń, snuje opowieść o niepełnoletniej Gerdzie zaprzyjaźnionej z Kajem, porwanym przez władczynię zimy. Dla uratowania rówieśnika, zamienianego powoli w lodowy posąg (co ułatwia okruch przekłamującego prawdę lustra w jego sercu), przemierzyła pół świata. Z sukcesem, a jakże. Rzecz jednak w t