EN

22.05.1956 Wersja do druku

Teatr w pokoju na Tarczyńskiej

PRZEDSTAWIENIE rozpoczyna się o siódmej. Dobrze mieć bilet, ale bez można wejść także. Teatr mieści się w Warszawie, na ulicy Tarczyńskiej, niedaleko Dworca Głównego. Wchodzi się w bramę przedwojennej, odrapanej kamienicy, mija podwórze, wdrapuje na piąte piętro lewej oficyny. Najpierw jest zwykły przedpokój, pełen "pracowników technicznych" i zawalony płaszczami. To szatnia i foyer jednocześnie. Stamtąd wejście na widownię. Jest to duży pokój, z zasłoniętymi oknami. Ściany pokryte programami, fotografiami, napisami i obrazami. W głębi scena; za nią, z boków i z tyłu, ukryte kostiumy i rekwizyty. Po przeciwnej stronie, za plecami widzów, tablica z "hasłem dnia". Kiedy przyszedłem, widniał na niej cytat z Przybosia:"Poezja, to jest maksimum aluzji wyobrażeniowych przy minimum słów". Na piecu - piękny aforyzm francuskiego poety i dramaturga Jana Cocteau: "W sztuce teatralnej autorem, dekoratorem, twórcą kostiumów, kompozytorem, aktorem, tancerzem - powinien być właściwie jeden człowiek. Tak wszechstronny tytan nie istnieje. Jednostkę trzeba więc zastąpić tym, co jest najbardziej podobne do jednostki: grupą przyjaciół".

Na sali jest już pełno: widzowie siedzą na ławkach, kilka osób stoi. Program jest zmienny: każdy wieczór poświęcony jest twórczości jednego z trzech autorów teatru: Mirona Białoszewskiego, Lecha Emfazego Stefańskiego i Bogusława Choińskiego. Na takie przedstawienie składają się trzy sztuki: każda trwa od dziesięciu do trzydziestu minut. W przerwach zaczynają się już dyskusje, które z reguły rozpalają się po przedstawieniu. Goście wymieniają uwagi z autorami i wykonawcami, padają pytania, propozycje, sugestie. Konfrontuje się wrażenia i interpretacje, bo niektóre sztuki są trudne i prowokują do dyskusji. Mało kto jednak wychodzi z przedstawienia obojętny. Bo też jest to teatr bardzo zaskakujący. Pomysł powstał już prawie dwa lata temu, z inicjatywy kilku młodych artystów, którzy nie mogli pogodzić się z akademizmem i jałowością "oficjalnego" teatru. Powstał w wielkim trudzie i wyrzeczeniu. Przygotowanie sceny, kostiumów, oświetlenia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr w pokoju na Tarczyńskiej

Źródło:

Materiał nadesłany

"Przekrój" nr 576

Autor:

Jan Błoński

Data:

22.05.1956