"Przygody Sindbada Żeglarza", wystawione wczoraj o godzinie 10 na scenie Teatru Śląskiego, jednocześnie obejrzało około tysiąca uczniów z całej Polski. Jak to możliwe? Wszystko dzięki technice i współpracy telewizji i teatru - pisze Grażyna Dębała w Polsce Dzienniku Zachodnim.
- Za pośrednictwem transmisji satelitarnej, to, co dzieje się na scenie w Katowicach, jest przesyłane do Warszawy, a stamtąd przez sieć internetową trafia do wybranych szkół. Dzięki temu uczniowie blisko stu szkół podstawowych z całego kraju mogli w czasie rzeczywistym oglądać spektakl w swojej szkole - tłumaczy Krzysztof Lisiak, rzecznik prasowy Teatru Śląskiego. Założenie pomysłodawców tej akcji jest takie, by zakodowany obraz trafiał głównie do szkół, które nie mają w pobliżu żadnego teatru. W ten sposób chcą dotrzeć do publiczności, której w inny sposób teatr by nie zdobył. Wczorajszy spektakl to pierwsze takie przedsięwzięcie w historii katowickiego teatru, ale telewizja ma już w tej materii doświadczenie. Po raz pierwszy spektakl online transmitowany był pod koniec października z Teatru Juliusza Słowackiego w Krakowie. Wtedy "Czarnoksiężnika z krainy Oz" obejrzało ponad tysiąc uczniów z województwa świętokrzyskiego. Wszystko s