Czy w Teatrze im. Horzycy, nie powinno być gościnnych spektakli? To zależy od przedstawień, które są dobre i złe, śmieszne i żenujące. Zależy też od gustu, o który toczy się tu mały spór - pisze Paulina Błaszkiewicz w Nowościach, komentując konflikt między właścicielem Impresariatu Artystycznego "As/Toruń" i dyrektorem toruńskiej sceny.
Czy komercyjna, teatralna rozrywka pasuje do toruńskiej sceny? JANUSZ LIPIŃSKI, właściciel Impresariatu Artystycznego "As/Toruń", który od ponad dwudziestu lat pokazywał gościnne spektakle w Teatrze Wilama Horzycy w Toruniu. GOŚCINNY SPEKTAKL NIE MUSI BYĆ ZŁY Dlaczego chce Pan pokazywać gościnne spektakle w toruńskim teatrze? - Pokazuję je od ponad dwudziestu lat nie tylko toruńskiej publiczności i w każdym mieście w Polsce miejscem, gdzie były wystawiane spektakle, był teatr. Nigdy nie myślałem o innych miejscach, ponieważ trudno pokazać kameralną sztukę w bardzo dużej sali. Poza tym teatr to magia. Dyrektor Teatru Horzycy - Andrzej Churski - uważa, że pokazując gościnne spektakle, w pewien sposób teatr traci tożsamość Co Pan na to? - Jestem zaskoczony takim zdaniem, ponieważ przez wiele lat dyrektor Jadwiga Oleradzka czy jej poprzedniczka Krystyna Meissner, wyrażały zgodę na to, bym dwa czy trzy razy do roku pokazał gości