Dziś premiera "Matki brata mojego syna" Juliusza Machulskiego w jego reżyserii. To, jak mówi autor, "familijna czarna komedia". Mistrz komedii filmowej proponuje przedstawienie bardziej gorzkie niż śmieszne.
Marian Opania gra tu Wincentego Laskusa - popularnego pisarza, głowę rodziny, który w dniu 70. urodzin trafia do szpitala. Pierwsza diagnoza - zawał. Jednak jak się okaże, z sercem jest zupełnie inny problem. A sam Laskus, choć zdrowy na ciele - do domu wracać wcale nie ma ochoty. Ceni sobie szpitalne życie i opiekę młodej lekarki (w tej roli Małgorzata Buczkowska). Bo problemów w domu rodziny Laskusów wszyscy mają aż nadto. Mimo dostatku i życiowego sukcesu. Uzależnienie od seksu albo od zakupów, nieporadność młodego pokolenia - kolejne odwiedziny krewnych odsłaniają coraz to nowe uwikłania, kłopoty, patologie. A także pustkę, w której znaleźli się Laskusowie - trochę dawna inteligencja, trochę dzisiejsza wyższa klasa średnia. Przez ekran przewija się plejada znanych aktorów - syna głównego bohatera gra Marek Kalita, aktor Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego. Żonę Laskusa - Marta Lipińska, przez część widzów pamiętana z film�