"Listy z Rosji" to opowieść o carskim imperium w 1839 roku z perspektywy francuskiego podróżnika. Premiera w poniedziałek w Jedynce.
Autor zapisków, markiz Astolphe de Custine, podróżnik i dyplomata (w spektaklu gra go Piotr Adamczyk), odbył tę podróż w 1839 roku, za czasów cara Mikołaja I, z którym nawet się spotkał. Jego obserwacje do dziś zadziwiają trafnością spostrzeżeń i umiejętnością syntezy. Już kiedy "Listy z Rosji" zostały opublikowane w 1843 roku w Brukseli, stały się bestsellerem. Wnikliwe obserwacje życia codziennego i mechanizmów rosyjskiego despotyzmu były lekturą tym bardziej pożądaną, że podróże do tego kraju stanowiły wtedy rzadkość. Mikołaj I zezwolił markizowi na swobodne przemieszczanie się po Rosji. "Pojechałem do Rosji, by szukać tam argumentów przeciwko rządom reprezentacyjnym, ale wróciłem jako zwolennik konstytucji" - zapisał de Custine. W Rosji książka została zakazana. - De Custine był bardzo wyrazistą postacią - opowiada Wawrzyniec Kostrzewski, reżyser spektaklu "Listy z Rosji". - Jego wrażliwość, zmysł obserwacji, dbałoś