W poniedziałkowym Teatrze TV premiera "Znaków" - historii o człowieku poddawanemu presji systemu. Metaforyczność ociera się tu o śmieszność.
Fabuła tej kameralnej opowieści jest prosta. Do pracującego pisarza Jana (Przemysław Stippa) przychodzi z niezapowiedzianą wizytą Wysłannik (Grzegorz Małecki), by wręczyć dokument informujący o zakazie używania znaków diakrytycznych. Rozporządzenie jest nieodwołalne, o czym przybyły informuje zaskoczonego pisarza próbującego protestować. Wyjaśnia, że "ostatniego ogólnopolskiego dyktanda narodowego nie przeszedł nikt", czyli dla dobra wspólnoty należy znaki diakrytyczne zlikwidować. Tym bardziej, że razem z zaniechaniem ich istnienia zużywać się będzie mniej farby drukarskiej "Jestem piewcą indywidualności" - deklaruje pisarz wspominając, że w języku zawiera się nasz duch. Wysłannik grozi odebraniem maszyny, niepublikowaniem książek pisarza. Kiedy znika Wysłannik, pojawia się Alicja (Marta Ścisłowicz) żona Jana, próbująca początkowo dyskretnie, a potem coraz jawniej nakłonić go do przestrzegania nowego regulaminu. W rezultacie ujawnia si