Zbigniew Zapasiewicz wyreżyserował ten spektakl na jubileusz Mirosławy Dubrawskiej. Powstała urocza opowieść, idealna na jesienne chłodne wieczory.
Sztuka Ernesta Thompsona "Nad Złotym Stawem" zyskała światowy rozgłos dzięki ekranizacji z Henrym Fondą i Katharine Hepburn. Polska premiera odbyła się w 2001 roku w warszawskim Teatrze Powszechnym. Ponieważ przedstawienie cieszyło się powodzeniem, kilka lat później powstała jego wersja telewizyjna. Dziś patrzy się na nią przede wszystkim jak na wspomnienie dwojga znakomitych aktorów - Dubrawskiej i Zapasiewicza. - Długo się zastanawiałam, jaką rolę powinnam zagrać na swój jubileusz, bo w końcu 50 lat to szmat czasu - mówiła tuż przed premierą sztuki Mirosława Dubrawska. - Przez całe życie grałam nieco inny repertuar. Bardzo lubiłam postacie negatywne, bo są z reguły lepiej napisane i aktor ma szansę ciekawej analizy. Uznałam jednak, że na jubileusz trzeba zagrać postać, która budzi sympatię, która mnie odpowiada jakoś wewnętrznie. I taką wydała mi się bohaterka "Złotego Stawu". Świadomość, że będziemy pracować nad tym spektak