Jest niepokorna, bezkompromisowa i nie oszczędza swojego widza. W spektaklach nie stroni od scen mrożących krew w żyłach. Klasykę czyta po swojemu. W grudniu mamy szansę przyjrzeć się z bliska teatrowi Mai Kleczewskiej. Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego sprowadzi do Warszawy pod hasłem ,,MK Fest." jej dwa spektakle - "Sen nocy letniej" ze Starego Teatru w Krakowie (pokazany zostanie 7 grudnia w Teatrze Studio) i "Czyż nie dobija się koni" z Wałbrzycha (11 grudnia w Teatrze Studio). A już w sobotę w Teatrze Narodowym odbędzie się premiera "Fedry" w reżyserii Kleczewskiej [na zdjęciu]. Reżyserka sięga po utwory antyczne i współczesne przywołujące mit Fedry, żony Tezeusza, kochającej się bez wzajemności w swym pasierbie Hipolicie. Scenariusz spektaklu, w którym znalazły się teksty m.in. Eurypidesa, Seneki, Pera Olova Enquista, Istvana Tasnadiego, powstawał na próbach. - Przeczytaliśmy wszystkie możliwe "Fedry", od Eurypidesa i Seneki po te
Tytuł oryginalny
Teatr tonie we krwi."Fedra" w reżyserii Mai Kleczewskiej
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 280 - Co Jest Grane