- Festyn to jeden z elementów obchodów jubileuszu, a jednocześnie już teraz widać, że właśnie ta impreza najbardziej interesuje media. Zasięg tego przedsięwzięcia, które jest otwarte, przyjemne, jest o wiele większy niż spektaklu teatralnego - mówi Jan Englert, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego przed sobotnim Festynem na placu Teatralnym.
Rozmowa z Janem Englertem, dyrektorem artystycznym Teatru Narodowego. Dorota Wyżyńska: Teatr Narodowy rozpoczyna nowy sezon Festynem Teatralnym, wychodzi na plac Teatralny. Na czym szczególnie zależy panu przy okazji tego plenerowego spotkania z publicznością? Jan Englert: Mamy nadzieję spotkać tych widzów, którzy niekoniecznie odwiedzają nas regularnie, może nawet nie są miłośnikami teatru. Chcielibyśmy się z nimi zaprzyjaźnić, zainteresować ich nie tylko Teatrem Narodowym, ale teatrem w ogóle. Będą atrakcje dla dzieci, aukcja kostiumów teatralnych, zwiedzanie teatru od kulis, wreszcie performance Krzysztofa Wodiczki, który ożywi pomnik Wojciecha Bogusławskiego. A jeśli chodzi o naszą publiczność, to jej nie trzeba napędzać. Teatr Narodowy na brak widzów nie narzeka. W zeszłym sezonie mieliśmy frekwencję powyżej stu procent. Dla naszej publiczności mamy w sobotę dwie kolejne księgi "Pana Tadeusza" i spektakl muzyczny "Sen muzyka granie