- Na pewno nie jesteśmy teatrem "offowym". Mówi się, że jesteśmy teatrem impresaryjnym, ale w tej impresaryjności tworzymy jednak zespół. Teatr prywatny - tak. Nie różnimy się niczym, jeśli chodzi o formę prawną, od teatru Krystyny Jandy, czy będącego w budowie Teatru "Kamienica" Emiliana Kamińskiego - mówi SYLWESTER BIRAGA, dyrektor Teatru Druga Strefa w Warszawie.
Rozmowa z Sylwestrem Biragą, założycielem, dyrektorem i głównym reżyserem Teatru Druga Strefa w Warszawie. Druga Strefa liczy sobie już kilkanaście lat... - Zaczęło się od zabawy, skończyło poważnie. Rok 1989. Na zasadzie zrywu: robimy spektakl, szukamy sali. Nie było komputerów, drukarek, więc wszystkie plakaty, ogłoszenia robiło się ręcznie, rozwoziliśmy to po szkołach. Aby powiesić takie ogłoszenie trzeba było uzyskać zgodę dyrektora szkoły... To było jakieś szaleństwo, ale miało swój urok. Udało nam się w ten sposób skrzyknąć bandę trzydziestu kilku licealistów, którym spodobał się pomysł. Udało nam się, nie wiem jakim cudem, w dawnym kinie Grunwald otrzymać salę na próby i na premierę. Przez 4 miesiące bawiliśmy się tam w teatr przygotowując pierwszy spektakl. Co to było? - To był mój autorski spektakl plastyczno - ruchowy o historii ludzkości. Pełen pesymizmu. No tak, to jest ten wiek: albo super wygłup