- Uważam, że budowanie tożsamości narodowej bez wolnej kultury nie ma racji bytu. Popieram liberałów, jeśli dają wolność w wymiarze artystycznym. Dla artystów najważniejsza jest wolność artystyczna. Boimy się cenzury - mówi TOMASZ KAROLAK w rozmowie z Maciejem Fijołkiem w tygodniku W Sieci.
I po co panu było to wspieranie Bronisława Komorowskiego? - Ja też mógłbym postawić kilka pytań. I mam nadzieję, że jeśli już wpadliście na pomysł rozmowy z Tomaszem Karolakiem, to również po to, żebyśmy sobie razem na nie odpowiedzieli, choćbyśmy się mieli różnić. Wcześniej na taki dialog nie było miejsca. Także na waszym portalu różne rzeczy o sobie czytałem. Ale opadł bitewny kurz, rozmawiajmy! Jeśli chodzi o moje poparcie dla Bronisława Komorowskiego - to był odruch serca, wdzięczności. Kiedy w 2010 r. wybuchł kryzys gospodarczy, byłem na początku mojej drogi z IMKA - teatrem, który założyłem, który jest dziełem mojego życia. Nasze dni były policzone - zaczęli się wycofywać sponsorzy, a przede mną stanęło widmo zakończenia działalności. Rzutem na taśmę wyprodukowaliśmy "Dzienniki" Witolda Gombrowicza w fantastycznej obsadzie. I nagle, na premierze, zupełnie niezapowiedziany pojawił się prezydent Komorowski z żoną. Ró