EN

25.07.2005 Wersja do druku

Teatr Telewizji w trzech aktach

Jeszcze nie tragedia, ale już dramat. Tego lata trwa gorący spór o coraz bardziej okrojony Teatr Telewizji.

Akt Pierwszy: Fredro - tak, Mickiewicz - nie. - Co w poniedziałek o 20 leci na Dwójce? "M jak miłość". Ten serial ma 70 procent udziału w rynku, a pozostałe 30 procent widzów przypada na wszystkie inne kanały - mówi Jacek Hendigery, dyrektor mediów w domu mediowym Media Direction OMD. Tłumaczy, że właśnie wtedy najbezpieczniej jest wyemitować w Jedynce Teatr Telewizji, bo i tak mało kto go ogląda i raczej nie są to te same osoby, które oglądają "M jak miłość". Spektakle nie opłacają się telewizji, ale ze względów misyjnych musi je mieć. - Dlatego płacimy abonament i zgodziliśmy się na reklamy w telewizji publicznej, żeby robiła rzeczy nieopłacalne - dodaje Hendigery. A te TVP robi w coraz mniejszym zakresie. We wrześniu zobaczymy zaledwie jedno premierowe przedstawienie (w poniedziałek o 20.15) i cztery powtórki w soboty o... 13.15, a w październiku i listopadzie po dwie nowości i cztery powtórki. - Jesienią to nie jest zły czas antenowy! -

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr w trzech aktach

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 31/28.07.05

Autor:

Izabela Szymańska

Data:

25.07.2005

Wątki tematyczne