Parę lat temu Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, wsparta przez Ministerstwo Kultury, rozpoczęła realizację projektu TEATROTEKA. Teraz może się okazać, że daremnie... - pisze Tomasz Miłkowski w Trybunie.
Pomysł był (i jest) przedni. Chodziło o stworzenie szansy realizacji młodej dramaturgii, która mogłaby trafić na ekrany telewizyjne jako nowa formuła Teatru Telewizji. Przy czym chodziło również o otwarcie możliwości sprawdzenia się młodych realizatorów: reżyserów, scenografów, kompozytorów. Słowem o skonstruowanie mechanizmu, który owocowałby produkcją nowych spektakli, a jednocześnie otwierał drogę młodym twórcom. Tak o tym projekcie pisali jego organizatorzy: "TEATROTEKA to nowy etap w myśleniu o ekranizacjach teatralnych, tak w kontekście artystycznym, jak i realizacyjnym. Ekranizacje tworzone przez młodych, często debiutujących twórców, przy wsparciu technologii i infrastruktury filmowej, pozwalają na realizację ciekawych, nowatorskich utworów. Projektowi od samego początku przyświeca również cel jego szerokiej dystrybucji i dostępności. Ideą projektu jest wykorzystanie potencjału technologii filmowej do ekranizacji najbardziej wart