- Architektoniczna forma teatru sama w sobie jest bardzo dobrej jakości. Ja wysoko oceniam ten projekt. Powstanie podobnej formy w zabytkowym sąsiedztwie ma ten walor, że tworzymy coś ładnego obok czegoś ładnego. Nie obniżamy jakości miejsca. Znamy wiele takich przypadków, kiedy nowoczesna forma, ale wysokiej jakości, sąsiadowała z jakimś bardzo dużej wagi obiektem historycznym, i nic złego się nie działo - mówi prof. Aleksander Böhm, architekt z Politechniki Krakowskiej.
Z architektem prof. Aleksandrem Böhmem rozmawia Jarosław Zalesiński: Przeciwnicy projektu Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku twierdzą, że stoi on w sprzeczności z zasadami Europejskiej Konwencji Krajobrazowej. W takim razie to kryminał. - Ja się takich sprzeczności nie doszukałem. Teatr nie narusza strefy ochronnej zabytkowego Głównego Miasta? - O takiej strefie moglibyśmy mówić, gdyby w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego wprowadzono strefę ochrony konserwatorskiej. Europejska Konwencja Krajobrazowa tylko wówczas może być skuteczna, kiedy jest zgodna z lokalnymi przepisami. Czyli z ogólnych zapisów trudno wyprowadzać szczegółowe rozstrzygnięcia? - Jest to niemożliwe, bo konwencja nie przekłada się na decyzje administracyjne. Ale kluczowa w tym wszystkim, niezależnie od Konwencji i od innych przepisów, a za to zgodna ze zdroworozsądkowym myśleniem, jest odpowiedź na proste pytanie: czy po wybudowaniu teatru ten obszar Gdańska