EN

2.11.2016 Wersja do druku

Teatr spotyka się z życiem

"Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy" Jolanty Janiczak w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Wojciech Majcherek na swoim blogu.

Myślę, że wszystkich zaskoczę wyznaniem, że bardzo mi się podoba najnowsza premiera Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Nawet zaskakuję sam siebie, ponieważ wedle mojego gustu, a może przyzwyczajeń spektakl duetu Rubin/Janiczak powinien raczej mnie odrzucić. Nigdy zresztą nie byłem admiratorem ich twórczości, widząc w niej skłonność do grafomanii i wątpliwej prowokacji. No więc jechałem na "Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy" pełen przeczuć tych, co zawsze. Aż tu nagle... Nie będę szczegółowo opisywał i analizował, co zobaczyłem na scenie Polskiego. Z pewnością powstaną jeszcze różne rozbiory tego widowiska, a pożywkę z niego będzie miała krytyka feministyczna. Jest to bowiem spektakl, który bardzo mocno i otwarcie występuje w kwestii walki kobiet o ich prawa. Kostium Rewolucji Francuskiej, w jaki Jolanta Janiczak ubrała tym razem swoich bohaterów, nie zmienia faktu, że rzecz dotyczy tego, co dzieje się tu i teraz. Ta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy

Źródło:

Materiał nadesłany

wojciech-majcherek.blog.onet.pl

Autor:

Wojciech Majcherek

Data:

02.11.2016