DOSTOJEWSKI "Zbrodnia i kara" w oryginalnej adaptacjj scenicznej Zygmunta {#os#871}Hübnera{/#} (współpraca literacka Zofii {#os#24304}Szczygielskiej{/#}), inscenizowana przez autora przeróbki, to przede wszystkim konstrukcja. Surowa konstrukcja intelektualna i równie zdyscyplinowana konstrukcja sceniczna, która zadecydowała o sukcesie. O sukcesie niespodziewanym, jako że idea wystawienia "Zbrodni i kary" na scenie przypomina nieco ideę zagrania Koncertu Brandenburskiego na fujarce, i to niezależnie od świetności nazwisk autorów, którzy już kiedyś, dawno, parali się sceniczną transkrypcją Dostojewskiego (Schiller!). Hübner nie przestraszył się jednak zamierzonego barbarzyństwa, naostrzył nóż i zabrał się do krajania. Odpadło więc wszystko, co nie służy sprawie przeprowadzenia Raskolnikowa od drzwi Alony Iwanowny do drzwi Sądu, wszystko co jest żywą, obyczajową i ludzką, tkanką arcydzieła. Została czysta konstrukcja losu bohatera,
Tytuł oryginalny
Teatr słusznego wyboru (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie Nr 367