"Wątpliwość" Johna Patricka Shanleya w reż. Norberta Rakowskiego, koprodukcja Teatru Śląskiego w Katowicach i Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Pisze Maciej Stroiński w Przekroju.
Bronx, środek sikstisów, ksiądz katecheta pomaga uczniowi, ale że jest księdzem, to pewnie mu o coś chodzi, zdaniem siostry przełożonej. Nie będę komentował tłumaczenia, tylko zacytuję. "Czy napije się ksiądz herbaty? - Bardzo chętnie. - Może siostra zechce ją księdzu podać? - Naturalnie. - I oczywiście sobie. - A siostra? - Ja już wypiłam swoją codzienną filiżankę". "Więc on nadal krwawi? - Owszem. - Ten krwotok z nosa zaczął się podczas porannej modlitwy. - Czy nastąpił sam z siebie? - A jakże mogłoby być inaczej? - Mógł być wywołany przez Williama. - Więc siostra uważa, że on mógł sam celowo przyprawić się o krwotok z nosa?" "Kobieta pognała do domu, wzięła z łóżka poduszkę". Za co ten dramat dostał Pulitzera? Chyba za to, że nie był napisany przez swego tłumacza. Gdyby był, to by nie zarobił nawet czterech gwiazdek na "Lubimy Czytać". A proszę pomyśleć, że tym złamaniem otwartym ma potem profesjonalny aktor prz