"Vatzlav" Sławomira Mrożka w reż. Michała Kmiecika w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Małgorzata Karbowiak w e-kalejdoskopie.pl.
Po co mi wolność, gdy jestem w niej zwierzęciem a nie myśliwym - oto jedna z sentencji budujących klimat najnowszej inscenizacji "Vatzlava" Sławomira Mrożka w Teatrze Nowym. Dla mnie to fraza kongenialna określająca największą chyba sprzeczność dzisiejszej rzeczywistości w różnych wymiarach znaczeniowych, poczynając od spraw ustrojowych czy ekonomii, a kończąc na tzw. swobodach obywatelskich. Dwudziestodwuletni reżyser Michał Kmiecik zderzając na scenie świat realny (film wideo na przezroczystej zasłonie tzw. czwartej ściany) i świat jakby w upiornym śnie czy też w malignie (wyspa, na którą trafił rozbitek z okrętu niewolników) bije po oczach, obnaża wszelkie złudzenia. Czyż można mówić o sprawiedliwości , w ustroju opartym na nierówności , gdy los lub uwarunkowania biologiczne wyznaczyły miejsce "na dole", gdy na wolnym rynku jest się jedynie łowną zwierzyną? I co w takim kontekście znaczy godność? I czyż najważniejsza, tak jak od