EN

12.01.2001 Wersja do druku

Teatr przyjazny

Rozmowa z Edwardem Wojtaszkiem, reżyserem przedstawienia "Damy i huzary" w Teatrze im. J. Osterwy

- W polskim teatrze mija już czas "nowego odczytywania" klasyków, epatowania widza różnymi sztuczkami. Tymczasem plakat do mających dziś premierę "Dam i huzarów" zdaje się zapowiadać kolejne eksperymenty na Fredrze. - Nie będzie żadnych eksperymentów. Dochowałem wierności nie tylko tekstowi, lecz także temu, co autor w didaskaliach podpowiada reżyserowi. - Skąd zatem gogle na nosie huzara granego przez Sanakiewicza? - Komedia ta, mimo tytułu, nie opowiada ani o damach ani o huzarach. Fredro ukazuje odwieczny, rozbuchany świat mężczyzn. I my ten świat - chłopców mniejszych i większych - pokazujemy. Na plakacie jest jego esencja: odwiecznie ponętny kobiecy biust, szpanerskie dziś gogle... Fredro więc u nas będzie w czystej postaci, natomiast gdzie indziej trzeba szukać umundurowania z czasów napoleońskich. - Dosyć długo ze swojej Warszawy jechał pan do Lublina? Wcześniej był Paryż, Rabat, także Poznań, Gdynia, Szczecin, Elbląg, Radom... - Mi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr przyjazny

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Wschodni nr 10

Autor:

Zbigniew Miazga

Data:

12.01.2001

Realizacje repertuarowe