Doskonale potrafi ukazać na scenie ludzkie namiętności. Bohaterowie reżyserowanych przez niego spektakli, są - jak pisano - między wzniosłością a upadkiem, rozdarci i pełni sprzeczności. Do historii teatru przeszły jego inscenizacje szekspirowskie, wydarzeniem stała się w 1976 roku Gombrowiczowska "Operetka". Kilkakrotnie sięgał po Mickiewiczowskie "Dziady". Repertuar romantyczny i neoromantyczny uzupełnia inscenizacjami Czechowa, Strindberga. Przedstawienie "Edwarda II" prezentowane w poniedziałek w Teatrze Telewizji zapowiada się na wydarzenie artystyczne. Po "Edwarda II" Marlowe'a sięgał pan już trzykrotnie. Skąd takie przywiązanie do tego utworu? - Ta sztuka zawsze przywraca mi wiarę w siłlę aktorstwa. Po pierwszej inscenizacji, w 1969 roku, przygotowanej w Koszalinie, pojawiły się wspaniałe recenzje i zaliczony pan został w poczet "młodych zdolnych" obok Jerzego Grzegorzewskiego, Romana Kordzińskiego i Helmuta Kajzara... - To był sz
Tytuł oryginalny
Teatr przeczuć
Źródło:
Materiał nadesłany
Tele Rzeczpospolita nr 14