Wspólna modlitwa, mnóstwo kwiatów i ostatnie oklaski od wiernych widzów. Koszalinianie pożegnali zmarłą 23 grudnia HALINĘ ZIEMBIŃSKĄ, aktorkę Bałtyckiego Teatru Dramatycznego. Odeszła zgodnie ze starą teatralną zasadą: "W teatrze się nie choruje, w teatrze się umiera".
Halina Ziembińska zmarła w swoim mieszkaniu, wśród bliskich, 23 grudnia. Miała 55 lat. 27 grudnia ks. Krzysztof Zadarko odprawił w katedrze w jej intencji żałobną mszę świętą. Uczestniczyli w niej bliscy, przyjaciele i uczniowie aktorki, jej współpracownicy oraz wierni widzowie. Halina Ziembińska była osobą znaną w koszalińskim środowisku artystycznym. Oprócz pracy w teatrze, od 10 lat prowadziła wraz z mężem, również aktorem, Studio Artystyczne Poezji i Piosenki, działające przy Miejskim Ośrodku Kultury. Wśród jej wychowanków jest już siedmiu aktorów, którzy grają na deskach różnych teatrów w kraju i zagranicą, a wielu jej podopiecznych jeszcze się uczy w szkołach aktorskich. Wszyscy zgodnie podkreślają, że to właśnie Halina Ziembińska pomogła odnaleźć im drogę zawodowej kariery. - Halina była po prostu bardzo dobrym człowiekiem. Zwracała się do mnie "kochany mój dyrektorze" - mówił nam wczoraj Roman Radziwonowicz, dyrektor