EN

10.03.2005 Wersja do druku

Teatr powinien wskazywać drogę

- Utwór przeczytałam jednym tchem i szybko zgodziłam się w nim zagrać - rozmowa z ANNĄ POLONY o "Twórcach obrazów" Pera Olova Enquista pokazywanych dziś, 10 marca, w Teatrze Na Woli.

Kazimierz Kutz powiedział, że sztuka Enquista wydaje się jak na polskie warunki dość bezwstydna. To bardzo zachęcająca opinia... ANNA POLONY: Jest tam trochę ostrych słów i nagości, ale wszystko usprawiedliwione. Zawsze byłam przeciwniczką chamstwa i wulgarności, tak w życiu, jak i w teatrze, uważam jednak, że jeśli mocne słowo wymusza sytuacja, napięcie emocjonalne czy wewnętrzny dramat postaci, która je wypowiada, jest ono usprawiedliwione. Niestety, u nas zbyt często wulgaryzmy używane są jak przecinki. Co do bezwstydu, to nasze przedstawienie jest niczym w porównaniu z tym, co można oglądać w niektórych teatrach. Czym ujęta panią sztuka Enquista? - Choć trudno byłoby ją potraktować jako dramat romantyczny, który osobiście ubóstwiam, uważam, że problem, który porusza, i sposób, w jaki to robi, zasługuje na zainteresowanie. Enquist lubi opowiadać o postaciach historycznych. W "Nocy trybad" pisał o Strindbergu, w "Z życia glist" o And

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr powinien wskazywać drogę

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 58

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski

Data:

10.03.2005

Realizacje repertuarowe
Festiwale