EN

30.11.2007 Wersja do druku

Teatr powinien dotykać marzeń

- Mamy w tej chwili do czynienia w teatrze polskim z czymś, co przypomina "politykę kulturalną" - trochę w innym wymiarze; że jak jest współczesna sztuka, to musi się dziać w jakimś blokowisku, muszą być patologie społeczne, jakieś problemy ukazane "od pasa do kolan". Ja się na to nigdy nie godziłem - mówi reżyser KRZYSZTOF BABICKI przy okazji premiery "Idioty" w lubelskim teatrze.

Tymoteusz Iskrzak: "Idiota", grany obecnie w Teatrze Osterwy, nie jest Pana pierwszym reżyserskim zmaganiem się z Dostojewskim. Krzysztof Babicki: Bardzo rzadko sięgam do adaptacji prozy. Jak ostatnio spojrzałem na swój coraz dłuższy, niestety - bo 26 lat pracuję w tym zawodzie - biogram, to do pewnego momentu powtarzałem słynne zdanie Swinarskiego, że reżyser nie może być mądrzejszy niż dwa tysiące lat literatury. Dziś zresztą również biorę to pod uwagę. Bywa tak, że z autora nie pozostaje nic tylko nazwisko - po to, by pozostała winda, do której wsiada reżyser i wjeżdża nią na kolejne piętro kariery. To jest nieuczciwe i ma bardzo krótkie nogi. Nie może być tak, że autor sztuki nie poznaje swojego utworu na scenie. Wracając do pytania jest dwóch autorów, do których sięgałem dwukrotnie. Pierwszy to właśnie Dostojewski i jego ,Biesy" - pięć lat temu w "Osterwie" w Lublinie, a wcześniej w pierwszej wersji w gdańskim Wybrzeżu. "Idiota" j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr powinien dotykać marzeń

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 280

Autor:

Tymoteusz Iskrzak

Data:

30.11.2007

Realizacje repertuarowe