"Dybuk" wg Szymona An-skiego w reż. Anny Smolar w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Jarosław Jakubowski w Expressie Bydgoskim.
Gromkimi brawami publiczność nagrodziła aktorów, którzy doskonale znaleźli się w na poły groteskowej, na poły tragicznej konwencji spektaklu. "Dybuk" w reżyserii Anny Smolar zaczyna się jak czerstwe szkolne przedstawienie. Jednak gdy już myślimy, że będzie słabo, zaczyna się dziać ciekawie. Aktorzy, udający amatorów, ustawiają się na tle plisowanej kurtyny i dukają swoje kwestie. Dowiadujemy się od przewodniczki (Hanna Maciąg), że ma to być adaptacja "Dybuka" Szymona An-Skiego. Przyznam, że widząc tę zgraną konwencję "teatru w teatrze" poczułem się zaniepokojony. Posągi nagle ożyły Jednak im dalej, tym było lepiej. Dwie białe figury po bokach sceny, które na początku wyglądały jak posągi, nagle ożyły. Stały się głównymi postaciami dramatu An-skiego - Leą i Chananem, których połączyła tragiczna miłość. Ich ojcowie przyrzekli sobie, że dzieci połączą się węzłem małżeńskim. Jednak gdy ojciec Lei postanowił wydać cór