EN

12.12.2006 Wersja do druku

Teatr polityczny w kotłowni

"Kto otworzy drzwi?"w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Nie było ani śmieszno, ani straszno. Ani dramat świetny, ani spektakl porywający, ani nowa podziemna scena Bagateli szczególnie interesująca. '"Kto otworzy drzwi" nie jest bynajmniej dramaturgicznym arcydziełem, ale zapewne ten tekst można by pokazać na scenie lepiej. Może gdyby na przykład reżyser wyostrzył groteskowość sytuacji i zachowań, coś by z tego przedsięwzięcia wyniknęło ciekawszego. Utrafienie we właściwy ton nie jest jednak zaletą spektaklu; mamy tu do czynienia ze zdecydowanie nieudaną próbą przemieszania tonacji poważnych i komicznych. Akcja sztuki Ukrainki Nedy Neżdanej rozgrywa się w kostnicy, w której pracuje - czyli siedzi przy biurku i czyta gazetę - Wira (Ewa Mitoń). Aż tu nagle okazuje się, że jeden z trupów jest żywy. Wika (Małgorzata Piskorz) wyłania się zza drzwi w prześcieradle. Zalała się w trupa i przez pomyłkę trafiła do kostnicy. Sceny i dialogi krążą wokół tematów śmierci, życia i życia pozag

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 289

Autor:

Joanna Targoń

Data:

12.12.2006

Realizacje repertuarowe